Lizboński targ staroci
Feira da Ladra

Sobotni rytuał jest taki, że po śniadaniu, o ile pogoda sprzyja, wybieram się na targ staroci - Feira da Ladra. Nie, żebym czegoś specjalnie potrzebowała. Pretekstem poszukiwań może być niezbędna właśnie doniczka lub ważna książka o pelargoniach. Przemierzam stragany skanując asortyment okiem sokoła, szukam skarbów przeoczonych przez ludzi i czas. A najprzyjemniejsze jest to, że cały proceder można powtórzyć we wtorek, co pozwala wyobrazić sobie, że to jeszcze weekend.

Targ stary jak świat

Wzmianki o targu w Lizbonie pochodzą już z czasów trzeciego króla Portugalii Afonso II (XII/XIIIw). Targ nie znajdował się zawsze w tym samym miejscu. Kiedy miasto zamknięte było jeszcze w obrębie murów, odbywał się koło zamku, na „chão da feira” – „ziemi targowej”. Po trzęsieniu ziemi przeniesiono go na Cotovia de Baixo (dzisiaj Praca da Alegria), a w 1835 na Campo de Sant’Ana. Na Campo de Santa Clara, czyli w tym miejscu, gdzie odbywa się dzisiaj, Feira da Ladra pojawiła się w 1882.

Co znaczy nazwa Feira da Ladra

Pochodzenie nazwy Feira da Ladra nie jest jasne i budzi spory wśród językoznawców. Przyjęło się, że nazwa ta znaczy tyle co „Targ Złodziei” (ladro to po portugalsku złodziej). Natomiast "Jornal do Comércio" z 1874 polemizuje z tą wersją twierdząc, iż możliwe, że pierwszy targ w mieście znajdował się w porcie, a słowo „ladra” to w oryginale „lada” – nabrzeże. Dziś targ nie leży nad rzeką, a koło Panteonu i Kościoła São Vicente. Jeśli zaś chodzi o złodziei, to z pewnością warto uważać tu na kieszonkowców, którzy zaczynają pojawiać się w miejscach tłocznych i ulubionych przez turystów.

Małe przyjemności na Feira da Ladra

Wielbiciele starych książek i gazet, ceramiki, biżuterii i wszelakich małych cudów, muszą wykazać się hartem ducha, żeby nie „przepuścić” na Feira da Ladra majątku. Będąc tu wstąpcie na kawę do Marias com Cocolate – małej knajpki, koło której zawsze przygrywa orkiestra. Pracuje tam bardzo sympatyczny kelner Luis, który zaserwuje wam przepyszne ciasteczka z karmelem, zieloną herbatą lub z orzechami. W sąsiedztwie targu znajduje się też jeden z bardziej uroczych parków – Jardim Botto Machado. Można tu odpocząć i napić się pysznego galão – lizbońskiej kawy z mlekiem.